GrzegorzGortat

Świt Kambriddów, Siedmioróg 2000

Fantasy. Utwór będący połączeniem baśniowej stylistyki fantasy i powieści quasi-historycznej. Dzieje Mikora, władcy Kambriddów, na tle knowań jego skrytych wrogów, wątek nieszczęśliwej miłości i zdrady, desperacja posunięta aż do wyzwania rzuconego Bogu – to główne wątki, które składają się na warstwę zewnętrzną utworu. Pod nią kryje się alegoryczna przypowieść, w której na plan pierwszy wysuwają się odwieczne tematy: granice wolności jednostki, odpowiedzialność za los innych oraz wolność wyboru, postrzegana jako istotny element w walce dobra ze złem. Stylizowany język urealnia kronikarski charakter powieści i wprowadza jednocześnie baśniowy klimat „inności”.

„POZA PROTOKOŁEM”

Dlaczego powieść fantasy? Wybór tematu zazwyczaj warunkuje dobór gatunku literackiego. Uznałem, że by przedstawić zarys świata paralelnego do realiów z przypowieści biblijnych, najlepiej sięgnąć właśnie po fantasy.

The Dawn of Kambridds

Styled after historical fiction, a fantasy novel for young readers set in an imaginary world inhabited by the Kambridds and their deadly enemies, the Mammonites. A classical sword and sorcery fiction on the surface, this novel ultimately grows into a parable that raises perennial issues including freedom of choice, the right to challenge God, and the eternal struggle between good and evil.

Recenzje:

Rzeczpospolita 7.02.2001 | Krzysztof Masłoń

„Fantasy rządzi się swoimi prawami i w książce Grzegorza Gortata nie może się obyć bez obowiązkowych w tym gatunku smoków, czarodziejskich mieczów, sił nieczystych. Ale jest i miłość: dobra i zła. Ta pierwsza umacnia, druga niszczy. Świt Kambriddów jest też, poza wszystkim innym, przypowieścią o celowości sięgania tam, gdzie rozum nie sięga, łamania tabu, obalania mitów. (…) Czyta się tę historię z dużą przyjemnością, a lekturze niespecjalnie przeszkadza udziwnione, archaizowane słownictwo. Znajduje ono swoje uzasadnienie, a niektóre z Gortatowych wynalazków językowych budzą uznanie”.

Życie 9.05.2001 | Marcin Jaworski

„Spora część krytyków traktuje fantastykę jako gatunek marginalny, nie wart uwagi. Na szczęście dla jej miłośników mamy naprawdę dobrych pisarzy uprawiających taką literaturę. (…) Świt Kambriddów, debiut Grzegorza Gortata, to bardzo interesująca pozycja z gatunku heroic fantasy. Szybkie tempo, liczne zwroty akcji, niezmiernie szczegółowe rekonstrukcje bitew, polowań i rytuałów dodają lekturze smaku. (…) W księgarniach półki uginają się pod książkami fantasy autorów zagranicznych, które często przedstawiają poziom wręcz żenujący. Dobrze, że pojawił się nowy i obiecujący pisarz”.

Nowe Książki 3/2001 | Zofia Beszczyńska

„Bez reklamy obył się debiut (?) Grzegorza Gortata Świt Kambriddów. Ryzykowne jest przypuszczenie, że nieznany autor «obroni się sam», trzeba jednak przyznać, że powieść jest zupełnie przyzwoita. Niespecjalnie nowatorska, ale też nie szukająca utartych kolein. Jej atuty to klarowny język, zrozumiale wyłożona fabuła, zgrabne przeplatanie partii akcji z psychologią, refleksją i wątkami miłosnymi, taktowne wygrywanie uczuć – zarówno tych godnych, jak i nagannych – stopniowanie napięcia i nieepatowanie nadmiarem elementów fantastycznych; a co najważniejsze: przekonujące ukazanie procesu dojrzewania bohatera, jego stopniowej przemiany z porywczego egoisty w uczciwego, myślącego i potrafiącego kochać młodego mężczyznę, przeszłego władcę. Ten ostatni wątek nasuwa skojarzenia z Córką Czarownic Doroty Terakowskiej; do tej pory motyw miłości jako warunku decydującego o dojrzałości istoty ludzkiej – szczególnie tej, która ma objąć władzę – nie pojawił się chyba u nas z taką siłą. Jak na początek – wcale nieźle. Kto wie, może autor niedługo wybije się na niezależność?”

Guliwer 4/2001 | Anna Horodecka

„Kto się zdoła oprzeć urokom fantastycznych opowieści, tym bardziej jeśli są snute umiejętnie i zgrabnie? Chyba nikt, a już zwłaszcza młodzież. Wpada się w tę pułapkę zastawioną przez pisarza zręcznie dozującego napięcie – i trudno się z niej wydobyć. (…) Są w tej książce również wątki filozoficzne skłaniające do refleksji na temat sensu życia, miłości, przyjaźni, wierności zasadom. Obawiam się jednak, że młodzi czytelnicy pójdą raczej tropem przygody, zaprawieni już w tego typu lekturach – a wiele ich pojawia się na naszym rynku, zwłaszcza obcych autorów. Dobrze więc, że nasz rodzimy pisarz dołączył do grona rzeczników fantasy. (…) Można podziwiać językową wynalazczość autora, która ubarwia i udziwnia tę powieść, nadając jej staroświecką patynę”.